Łajbek Gadający Statek Piratów Fisher Price z serialu "Jake i Piraci z Nibylandii"


Nr. Kat: Y3041
Grupa wiekowa: 3+
Cena: ok. 230 zł


"Wyruszać czas i żagle czas stawiać! 
Raz po raz piratów słychać pieśń 
Choć i ty tu cie czeka zabawa 
tak jak my piracki okrzyk wznieś!"

... znacie to? Jeżeli Wasze dzieci są fanami "Jake'a i Piratów z Nibylandii", to na pewno, ponieważ własnie ten fragment usłyszycie w piosence zaczynającej każdy odcinek tego serialu, który (już od 2 sezonów!) jest emitowany na kanale Disney Junior. 


Skoro okazało się, że to jeden z najchętniej oglądanych przez dzieci seriali w Tv powstały także zabawki o pirackiej tematyce - oczywiście zainspirowane Jake'm. 
Firma Fisher Price przygotowała dla małych fanów kilka propozycji - od figurek głównych postaci (w tym dużego, mówiącego Jake'a) do gadającego statku małych piratów - Łajbka. I to właśnie jego mamy przyjemność z Kubusiem posiadać i testować. 

Zabawka "Łajbek Gadający Statek Piratów" jest wspaniała. Wykonana z niezwykłą dbałością o szczegóły. Gadający statek jest namacalną kopią tego, który pływa w bajce. Wzbudza zachwyt i pożądanie u każdego dziecka, który choć kilka razy widział Jake'a w telewizji. Nie muszę więc chyba pisać jaka była reakcja Kubusia kiedy w naszym domu pojawił się wielki karton, w którym znalazł się obiekt jego westchnień (w końcu był to okres przed Mikołajem, więc także i reklam). Wpierw niedowierzanie, zachwyt, a potem lekkie rozczarowanie - wtedy, kiedy okazało się, że w opakowaniu prócz wspaniałego statku znajduje się tylko Jake i Czachuś. "A gdzie reszta? Gdzie Kapitan Hak, Iza i Fajtek?" - dopytywał Kubuś. No nie ma. 
Brak tych postaci jednak nie stał się przeszkodą do dobrej zabawy - przecież mogą je udawać inne pamperki :) 


Na statku znajdują się 3 przyciski z wytłoczonym pirackim motywem (trupiej czaszki). Jeden jest na górze (przy ruchomym sterze). Uruchamia on 25 różnych dźwięków. Wśród nich usłyszymy tykanie krokodyla Tik - Taka (ten Kuba lubi najbardziej), a nawet fragment piosenki z serialu. Wszystkie zdania wypowiadane są oryginalnym głosem lektora, który użycza głosu animowanemu Jake'owi. Na dziobie (czyli z przodu Łajbka) znajdują się dwa następne guziki. Za ich pomocą można "wypuścić" zielonego krokodyla (o przesympatycznej mordce!) lub strzelić z armatki wodnej nabojami z plastiku (mamy 3 do dyspozycji). Powiem Wam szczerze, że wystrzelony przedmiot leci dosyć daleko (jeżeli nie natrafi na jakąś przeszkodę ;) ) - co bardzo cieszy małego Urwisa. 
Choć wystrzał raczej nie zrobi nikomu krzywdy na pudełku znalazłam ostrzeżenie skierowane wprost do dziecka,aby nie strzelać w ludzi ani w inne "obiekty żyjące" ;) 




Figurki są ładne i kolorowe. Zrobione z mocnego plastiku (zostały przeze mnie już nie raz nadepnięte). Idealnie dopasowane nie tylko do dziecięcych rączek, ale także do statku. Każda z nich posiada małe dziurki w "stopach". Są one po to, aby można było je przymocować do Łajbka, który w kilku miejscach ma specjalnie wypustki. Dzięki temu np. Czachuś może bezpiecznie przesiadywać na pałąku nad gniazdem bociana bez obawy, że zaraz spadnie. 
Figurka papugi jest nieruchoma, krokodyla niestety nie da się wyjąć ze statku, ale co do Jake'a - tu niespodzianka - ma ruchome ręce i tułów (tj. nogi można mu np. odwrócić tył do przodu  lub obracać wokół własnej osi nieskończoną ilość razy ;) ).





Statek prócz wyżej opisanych przycisków posiada również ruchome tylne drzwi i zjeżdżalnię po której nasze postacie mogą ślizgać się wprost na stały ląd lub do morza ;) Górną częścią bocianiego gniazda (czyli tą z flagą) także można ruszać obracając ją wokół własnej osi. Fajną rzeczą jest także to, że Łajbek posiada z przodu i z tyłu małe dziurki, przez które można przeciągnąć sznureczek. To rewelacyjne rozwiązanie, ponieważ statek jadąc (na kółkach zamocowanych pod spodem) kiwa się na boki - zupełnie tak jakby pływał!


Zabawka jest dosyć lekka o charakterystycznej (dla Fisher Price) bardzo dobrej jakości i bezpieczeństwie (brak ostrych kantów, czy zupełnie małych elementów).
Zrobiona z mocnego plastiku i materiału (żagiel), który tak łatwo nie ulegnie uszkodzeniu (a wiecie przecież, że mój Kuba lubi rozbrajać wszystko na części). Jest to chyba jedna, jedyna rzecz w naszym domu, w której bez obawy o zniszczenie można wyrwać drzwi (niestety tak się zdarzyło). Mam wrażenie, że zostały zaprojektowane z myślą o małych niszczycielach. Nie mają typowych "zawiasów" dlatego nie idzie nic połamać (dzięki temu te dwa elementy szybko wracają na swoje miejsce). 


Zaletą jest również fakt, iż dźwięki Łajbka nie są strasznie głośne, ani denerwujące - mnie przynajmniej jeszcze nie wytrąciły z równowagi - po mimo, że Kuba czasem z uporem maniaka przyciska guzik od dźwięków. 
Jedynym i zdecydowanym minusem, który zawsze mnie lekko drażni w zabawkach Fisher Price to elementy, które są naklejane - tj. wizerunki znajdujące się na "okienkach" po bokach zabawki oraz ozdobne paseczki nad oknami kajuty. Młodego oczywiście aż korci aby poobdzierać przyklejone obrazki. 


Pod spodem Łajbka znajdziemy wyłącznik oraz miejsce na baterie - 3 x AA dołączone do zestawu - (jak zawsze zabezpieczone klapką zamykaną na śrubkę). 
Zachowanie porządku na statku jest dosyć proste - wystarczy przecieranie wilgotną ściereczką (oczywiście uważając na w/w naklejki). 


Zabawka jest rewelacyjna. Powiem Wam szczerze, że Kuba na początku po mimo całej tej radości wcale nie bawił się nią aż tak, jak bym się tego spodziewała. 
Spełniło się jego marzenie, a jednak przez parę dni statek stał nie używany. Troszkę się zmartwiłam (zwłaszcza, że miał zostać poddany testom). 
Myślę, że było to spowodowane zarówno tym, że Kubuś w tym czasie był chory jak i faktem, iż mały Urwis przeprowadzał się do własnego pokoju. Tam nastąpił przełom i zabawka wróciła do najwyższych łask. Teraz Łajbek używany jest codziennie. Nie tylko jako "Gadający statek Piratów", ale także jako prom dla resoraków, czy przyczepa dla sterowanego auta. 
Jeżeli on sam mógłby napisać cokolwiek o tej zabawce, to na pewno byłoby to stwierdzenie, że jest "fajna", choć są dwie rzeczy, które z pewnością by zmienił. Obserwując go i rozmawiając z nim okazało się, że bardzo cieszyłby się, gdyby można było zajrzeć do środka statku za pomocą wspomnianych już okienek (z wizerunkami Izy i Fajtka). Próbował je podnosić, otwierać ale niestety - nie da się. 
To samo dotyczy dzwonka (słychać go w momencie odsłuchiwania dźwięków) -  chciałby, aby można nim było faktycznie potrząsnąć i zadzwonić :) 

Czy poleciłabym tą zabawkę? Myślę, że ze spokojem tak. Wiek przeznaczenia jest odpowiedni i jestem w 100% pewna, ze gadający Łajbek zachwyci każdego małego fana serialu "Jake i Piraci z Nibylandii". 
Co prawda cena (przynajmniej zaraz po wejściu na rynek) jest dosyć spora, ale zdecydowanie jest to rzecz, która może przechodzić z "dziecka na dziecko". Z resztą tak samo jak inne zabawki Fisher Price. 
Czy warto go kupić? Moje zdanie już znacie. Zadecydujcie sami. 





Ps. jeżeli macie ochotę to zapraszam do posłuchania naszych ulubionych piosenek z serialu zamieszczonych w serwisie YouTube na kanale Disney Junior.

"Jake i Piraci z Nibylandii - Yo ho ho"

"Jake i Piraci z Nibylandii - Piracki rock"

"Jake i Piraci z Nibylandii - My Piraci"

"Jake i Piraci z Nibylandii - Nigdy nie mów nigdy"

5 komentarzy:

  1. Zabawka świetna, niestety poza naszymi możliwościami finansowymi. Oglądałam ją w sklepie i jest rzeczywiście porządnie wykonana, zresztą z tego słynie FP :-)
    Pozdrawiam serdecznie i życzę wszystkiego najlepszego w Nowym Roku :-)

    OdpowiedzUsuń
  2. Super ten statek, tylko cena troche wysoka jak na polske :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Zgodzę się z e-kidy, że domek jest trochę drogi, ale pewnie sporo kosztuje licencja Disneya. Jednak czasami 200zł można wydać na jeszcze gorsze zabawki.

    OdpowiedzUsuń
  4. No cena niestety powala. Jak każdej zabawki Fisher Price. Ale nie raz wydałam duże pieniądze na rzecz tej marki i nie żałuję, bo zabawki przetrwały bardzo, bardzo wiele - i to bez uszczerbku. Wiele z tych rzeczy posprzedawałam, więc przynajmniej połowa pieniążków i tak się zwróciła. Często kupuję także zabawki używane. Dzięki jakości jaką stara się zapewnić np. Fisher Price wiem, że nawet zabawka z "drugiej ręki" zniesie bardzo wiele.
    Ps. właśnie też dlatego piszę te recenzje - aby ułatwić rodzicom podjęcie decyzji w momencie, kiedy decydują się wydać "duże" pieniądze.

    OdpowiedzUsuń