Fiku Miku Adamigo



Ilość elementów: 48 tafelków, instrukcja
Grupa wiekowa: 3+
Ilość graczy: 2 - 8
Cena: ok. 20 zł

"Grajmy razem
Babcia z wnuczkiem, synek z mamą,
Dziadku graj z nami tak samo!
Śmiechu tyle i zabawy!
Nie bądź bratku zbyt ciekawy,
Nie podglądaj, nie oszukuj!
Śmiać się możesz do rozpuku!
Aby wygrać, trzeba grać...
I rodzince radość dać..."

Taki wierszyk znajdziemy na pudełku z kolorową grą Adamigo Fiku Miku. Zestaw składa się z 48 twardych (na prawdę twardych!) tafelków (par). Na każdym z nich został namalowany przesympatyczny zwierzak.




Elementy gry zapakowane są w kolorowe i mocne pudełko i znajdują się w ośmiu ramkach, z których trzeba je wycisnąć - z czego nasze dziecko już na wstępie miało niesamowitą radochę :) Tabliczki mają po dwa kolory: niebieski i różowy tj. każda para to taki sam obrazek lecz z innymi rewersami (co umożliwia ich szybkie rozdzielenie, a także troszkę ułatwia zabawę w momencie kiedy chcemy zagrać w klasyczne memory :) )

Na odwrocie opakowania znajduje się informacja o zawartości pudełka, a także rysunek w oryginalnym rozmiarze pojedynczego elementu tj. ok. 4,5 x 4,5 cm.


Najlepsze w Fiku Miku jest to, że w pudełku znajdziemy instrukcję nie do jednej, ale aż do pięciu gier:
Fiku - Miku, Gadu Gadu, Zgadula, A Ku Ku, Adamigo Memory.

Fiku - Miku to gra, o której napisałabym, że jest to "trochę inne" i całkiem ciekawe memory. Chodzi w niej o to, aby znaleźć taki sam obrazek jak ten, który jest położony w środku odwróconych tafelków (np. tylko niebieskim) rewersem do góry. Każdy z graczy po kolei odkrywa po jednym obrazku, jeżeli nie znajdzie takiego samego mówi "Fiku Miku" i odwraca go z powrotem obrazkiem do dołu. Natomiast w momencie, kiedy zawodnik natrafi na właściwy zabiera ten ze środka, i ze stosika (czyli obrazków z różowym rewersem) kładzie następny. Ten, kto uzbiera najwięcej - wygrywa.
W grze może brać udział od 2 - 4 osób.

Druga propozycja to Gadu Gadu.
Ta opcja zabawy z Fiku - Miku spodobała nam się najbardziej i to ją najczęściej wybieramy. Rozgrywka przypomina trochę grę w "Zgadnij kto to".
Najpierw elementy segreguje się rewersami i jeden z nich odwraca tak, aby obrazki były niewidoczne. Drugi układamy w stosiku (choć Kuba woli ściskać kartoniki w rączkach. Wtedy dzielimy je na trzy kupki - mama, tata i dziecko).
Zaczynam zazwyczaj ja - tak, aby przypomnieć Kubusiowi zasady. Biorę jeden tafelek ze stosika i opisuję, że to zwierzątko ma... np. dziób. Odpowiada najpierw Kuba, a potem jego tata. Ten, który domyśli się co opisuję otrzymuje ode mnie obrazek :) Później moi mężczyźni robią to samo co ja wcześniej. Kto odgadnie więcej zwierzątek - wygrywa :) Oczywiście uznajemy podpowiedzi - gdy zawodnicy nie odpowiedzą za pierwszym razem do opisu dokładamy kolejny szczegół - czyli np. ma dziób i lubi pływać.



Szczerze mówiąc byłam pewna, że Kuba nie poradzi sobie z tak trudną grą. Jeszcze nigdy nie bawiliśmy się za specjalnie w opisywanie konkretnych przedmiotów, dlatego oboje z mężem zostaliśmy mile zaskoczeni, kiedy nasz synek poradził sobie w iście mistrzowski sposób - nie tylko ze zgadywaniem, ale także z zadawaniem pytań.

W tej zabawie może brać udział większa ilość graczy (powyżej 3 osób). Myślę, że to będzie ciekawa opcja na rodzinny, świąteczny wieczór.


Gra w "A Ku Ku" - bo o niej mowa - to przede wszystkim świetny sposób na ćwiczenie pamięci! I wstyd się przyznać, ale... Kuba zdecydowanie lepiej zapamiętuje różne rzeczy niż my - rodzice.
To niesamowite jak można wykorzystać proste obrazki zwierzątek. Nigdy nie wpadłabym na taki pomysł, jaki znalazłam w instrukcji do gry od Adamigo.

Na czym polega gra w "A Ku Ku"? Najprościej mówiąc chodzi o zapamiętanie wyłożonych obrazków i wskazanie zwierzątka, który odwrócił nasz przeciwnik.
Zabawa jest prosta - najpierw wykładamy na stół 3 tafelki obrazkami do góry. Każdy gracz również dostaje 3 obrazki - to są "nagrody", które trzeba oddać w momencie kiedy nie odgadnie się zwierzątka. Następnie osoba, która zaczyna grę losuje z pudełeczka jeden obrazek i dokłada go do leżących na stole kartoników. Uczestnicy zabawy mają chwilkę na zapamiętanie "układu" po czym odwracają się lub zasłaniają oczy. Ten kto dokładał zwierzątko odwraca jedno z nich rewersem do góry, a zadaniem innych jest odgadnięcie tego, co zostało odwrócone. Osoba, która zgadnie pierwsza dostaje w "nagrodę" tafelek z kartonika.

Gra jest fajna i zajmująca, ponieważ stopień trudności rośnie wraz z dokładanymi tafelkami. Nie muszę chyba pisać o tym jak świetnie bawiliśmy się zasiadając do wspólnej rozgrywki. Znów zostaliśmy mile zaskoczeni umiejętnościami naszego synka. Nie mamy pojęcia jak on to robi - a może dzieci tak mają? - że właściwie bez namysłu podawał (często bezbłędnie) nazwę zakrytego zwierzątka. Spędziliśmy nad nią dłuuuugi wieczór i graliśmy tak długo, że aż nam zabrakło "wolnych" tafelków do dokładania. Wężyk z obrazków był strasznie długi i na samym końcu było na prawdę trudno :)








Fiku Miku Adamigo to rozrywka dla całej rodziny. W tym malutkim pudełeczku każdy znajdzie coś dla siebie. Najbardziej przypadła nam do gustu gra w "Gadu Gadu" oraz opisywana wyżej zabawa w "A Ku Ku". Dzięki temu, że proste kartoniki z wesołymi zwierzątkami można wykorzystać na wiele sposobów pozycja ta z pewnością szybko się nie znudzi. Propozycje, które zostały przedstawione w instrukcji są świetnie dostosowane do wymagań zarówno najmłodszych jak i najstarszych graczy.

Myślę, że gdybym wcześniej dowiedziała się o Fiku Miku od Adamigo na pewno kupiłabym ją Kubusiowi. Gra świetnie nadaje się dla mniejszych dzieci (poniżej 3 roku życia - oczywiście pod nadzorem dorosłych) i może służyć jako pomoc dydaktyczna w momencie, kiedy dziecko uczy się nowych słówek.



O firmie Adamigo pisałam już wcześniej i możecie poczytać o niej klikając >>> TUTAJ <<<
Wszystkie recenzje (moje i innych Ambasadorów) są zamieszczane na stronie Adamigo pod adresem: 



Klikając w nasze zdjęcie z podpisem "W świecie zabawek" przeniesiecie się bezpośrednio do napisanych wcześniej tekstów. Możecie zrobić to także >>> TUTAJ <<< :)

1 komentarz:

  1. Ja bardzo lubie takie gry:) Jak tylko Mala sie postanowi zrobic starsza to zaatakujemy;)

    OdpowiedzUsuń