Zestaw kreatywny "Art Attack" - figurka do samodzielnego wykonania - Smok Bobi


Ilość elementów:
- 3 opakowania różnokolorowej masy,
- 2 plastikowe patyczki,
- oczka
- instrukcja będąca elementem opakowania
Grupa wiekowa: 3+
Cena: ok. 20 zł

Recenzja produktu, który zachwycił całą naszą rodzinę. Zestaw kreatywny opatrzony logiem popularnego programu dla dzieci - "Art Attack" - emitowanego na kanale Disney Junior do stworzenia niesamowitej figurki sympatycznego Smoka o imieniu Bobi.

                       


Dlaczego moja opinia na samym wstępie jest taka pozytywna?
Po pierwsze po rozpakowaniu pudełka okazuje się, że mamy do dyspozycji 3 niesamowicie "nasycone" kolory, plastikowe oczka i patyczki, którymi możemy nadawać żądany kształt danego elementu.




Po drugie bardzo ładny zapach, który czuć nawet przez zamknięte kubeczki.
Po 3 masa znajdująca się w pudełeczkach jest niesamowicie lekka, a po otwarciu okazuje się, że ma konsystencję gumy, nie klei się do rąk (i wszystkiego z czym ma styczność) no i nie trzeba jej jakoś specjalnie suszyć, aby utrwalić efekt naszej pracy. Wystarczy pozostawić ją wpływowi czasu i powietrza.
No po prostu GENIALNE!





                       


Czymś takim jeszcze nigdy nie bawiliśmy się. Jest to absolutna nowość (pomijam fakt, że nawet nie wiedziałam o istnieniu produktów z serii "Art Attack").
Sama instrukcja wykonania naszego Smoka jest dosyć trudna. Obrazki są małe, więc trzeba było troszkę się poprzyglądać, by wiedzieć jak zrobić kolejny element i gdzie go przymocować. Powiem Wam szczerze, że troszkę się "nasiedzieliśmy" przy wykonywaniu figurki i z pewnością dziecko w wieku 3 lat nie wykonałoby jej samo - myślę, że dolna granica powinna być od wieku to 4 lub 5+
Choć w sumie... im więcej czasu można spędzić z dzieckiem na fajnej, kreatywnej zabawie - tym lepiej!!!




Jeżeli chodzi o samą masę jest świetna, lepsza nawet od popularnej ciastoliny. Jak dla nas o wiele ładniej pachnie, nie ma obaw o to, że wlepi się gdzieś w ubranie, czy będzie trzeba ją wydłubywać spod paznokci.
Kolory są absolutnie cudowne, bardzo jaskrawe i żywe nawet po wyschnięciu masy.
A właśnie - co do wysychania - Bobi wysychał dosyć szybko, właściwie po 2 godzinach okazało się, że z wierzchu jest już dosyć suchy, ale jeszcze miękki. Na opakowaniu pisze, że jest to "samoutwardzalna masa". Co do tej twardości, to nie jest wcale tak, ponieważ np. teraz po ok. tygodniu okazuje się, że Smok w tych "najgrubszych miejscach", czyli tam, gdzie jest "go najwięcej" po naduszeniu jest jak trochę twardsza pianka - czyli suchy i delikatnie mięciutki. Przestał pachnieć. Okazuje się też, że jest idealny do zabawy - zupełnie jak jakaś figurka kupiona w sklepie. Nie rozlatuje się, oczy nie odpadają, można nim przerzucić przez pokój i też pozostaje w całości. Rewelacja!
Przy sklejaniu go masa sama do siebie bardzo dobrze się lepi. Jeżeli nie przygnieciemy elementów mocno, to w momencie kiedy coś nam nie wyjdzie można je odlepić i przymocować ponownie.
Oczywiście nie wykorzystaliśmy całej masy, choć figurka wcale nie jest taka malutka - ma ok.10 cm z rogami. Resztę schowaliśmy do największego pudełeczka i nadal jest dobra do użycia. Ale tu uwaga: nie zostawiajcie jej w ciepłych miejscach np. tak jak kaloryfer, bo istnieje ryzyko, że się rozpuści :P

A tak powstawał nasz Smok Bobi. Jak nam wyszedł? Oceńcie sami!




Brak komentarzy:

Prześlij komentarz